To deser, który rozpalił moje podniebienie do czerwoności, tak niesamowicie pyszny się okazał.
Cannoli to tradycyjny słodki przysmak (nadziewane rurki), które pierwotnie były spożywane jedynie w czasie karnawału. Jednak ze względu na swą popularność, doceniono ich walory smakowe i obecnie można je kupić w niemalże każdej cukierni na Sycylii.
"Koniecznie musicie się udać do Anchor Bar, skoro juz jesteście w Buffalo" - Powiedział nasz znajomy, który mieszkał pod Toronto w Kanadzie. Sami trafiliśmy do tego miasta dość przypadkowo, lecz skoro znawca i bywalec polecał ten amerykański przysmak, nie mogliśmy nie spróbować.
Ta potrawa, brzmiąca niemal jak jakieś hinduskie zaklęcie, to nic innego jak jedno z lżejszych (mniej lub niepikantnych) dań kuchni tajskiej. Mam w zwyczaju (i wiedzą o tym również moi goście) na różnych obiadowych okazjach przygotowywać egzotyczne potrawy, których albo do tej pory nie jedli albo my się już za nimi stęskniliśmy i nie mieliśmy okazji w polskich restauracjach zjeść ich w jak najbardziej zbliżonym do oryginalnego wydania.
Panelle z cieciorki, arancini z ryżem i bogatym nadzieniem, słodkie cannoli oraz caponata na bazie smażonego bakłażana. Kuchnia sycylijska zaskakuje pomysłowością i prezentuje swoją odmienność od typowych włoskich kulinariów.
Kolejnym, po burku, przysmakiem jaki przyszło nam smakować w Chorwacji to tzw. cevapici, czyli kotleciki z mielonego mięsa baraniego. Różnią się od naszych polskich mielonych, poza specyficznym smakiem mięsa oraz odmiennych przypraw, kształtem – bałkańskie są rolowane na kształt podłużnym serdelków.