Poza, znanymi wszystkim, atrakcjami Sycylii (bądź przynajmniej dla tych wertujących przewodniki i blogi przed wizytą na tej wyspie), tak naprawdę każde mniej popularne miejsce odwiedzone po raz pierwszy może nas bardzo zachwycić i zaskoczyć, że niemalże nigdzie wcześniej o nim nie słyszeliśmy.
Niemalże każdy zna ten magiczny obrazek - kolorowe domki, kaskadowo wznoszone na stromym wzgórzu, z widokiem na lazurowe wody akwenu Morza Śródziemnego. Gdzieś niedaleko Neapolu, na południu włoskiego buta.
Stolica Kolumbii i jej największe miasto liczące ok. 8 mln mieszkańców, to miejsce które (podobno) się kocha lub nienawidzi. Dla nas był to obowiązkowy przystanek, po ok. 15-godzinnej podróży samolotem (z przystankiem we Frankfurcie nad Menem).
Do Berlina trafiam sama z tytułu wyjazdu służbowego i aż dwa razy na przełomie września i października. Nie mam zbytnio czasu na zwiedzanie, a atrakcje turystyczne łapię jakby w przelocie.
Nasz weekend w Budapeszcie oznaczał ostatnie dni 2-miesięcznej podróży po Bałkanach. Byliśmy już lekko przebodźcowani, ale o tej węgierskiej stolicy słyszeliśmy tyle dobrego od rodziców, że nie mogliśmy jej odpuścić.
Jeśli uwielbiasz zwiedzanie, ale i kochasz spędzać czas na łonie natury, ten kierunek w Macedonii Północnej na pewno Cię zainteresuje.
Spędzając weekend w Mszanie Dolnej, czyli na obszarze Beskidu Wyspowego nie mogliśmy odmówić sobie zdobycia kolejnego szczytu z Korony Gór Polski.
Macedonia Północna ma fascynującą i zróżnicowaną tożsamość. To miks dziedzictwa bałkańskiego, śródziemnomorskiego, greckiego, rzymskiego i osmańskiego (tureckiego).
Plażując w Triscinie, oddalonej od naszego gaju oliwnego o 15 km, niejednokrotnie odbywaliśmy wzdłuż plaży długie spacery w kierunku świątyni Selinunte górującej nad nią.