październik 03, 2018

RZESZÓW - W DRODZE W BIESZCZADY

Bieszczady są piękne, ale dla większości z nas są tak daleko, że ciężko zorganizować tam krótszą weekendową wyprawę. Nasz najkrótszy pobyt w tym magicznym parku trwał 4 doby, a i droga w jedną czy powrotną stronę potrafiła dać nam w kość. Ostatnia majówka, co było do przewidzenia, przyciągnęła w te rejony mnóstwo turystów. Potem okazało się, iż majówka 2018 w Ustrzykach Górnych była istnym boomem turystycznym dla górskich szlaków.

październik 03, 2018

KIELECCZYZNA WIOSENNIE

Zbieraliśmy się, zbieraliśmy i w końcu zabraliśmy ze sobą na majówkę dziadków Julka. Tak jak kiedyś wysłuchiwaliśmy wspominkowych opowieści ojca o Bieszczadach, do których dotarł po raz pierwszy jako 18-latek (a potem wzięliśmy go tam ze sobą jako ponad 50-latka), tak teraz po raz pierwszy chcieliśmy razem odczuć Łysogóry.

Ostatni raz odwiedziliśmy je 3 lata wcześniej, w typowo jesiennej aurze. Tym razem 9 dni majówki pozwoliło odbyć nam długą wycieczkę krajoznawczą w dół kraju.

kwiecień 27, 2018

KARKONOSZE O KAŻDEJ PORZE

 

Szklarska Poręba wzbudziła we mnie zachwyt od pierwszego wejrzenia, kiedy pojawiłam się tam z Lisem kilkanaście lat temu. Mimo znikomej radości z narciarstwa to tu stawiałam jedne z pierwszych poważnych kroków na nartach i tu również na nartach poważnie się wywróciłam. Mimo gorszych doświadczeń chciałam kiedyś odwiedzić ten górski kurort latem, widząc plusy pięknych krajobrazów, z nadzieją na długie piesze wycieczki. I latem pojawiliśmy się tu, gdy byłam w 7-mym miesiącu ciąży i wtedy o trekkingach mogłam jedynie pomarzyć. Trzeba było tu wrócić kiedy indziej.

kwiecień 20, 2018

KAZIMIERZ I BAŁTÓW NA WEEKEND

 

W Kazimierzu nie byłam już 10 lat, ale miło wspominałam rodzinne wyjazdy do tej, oddalonej od naszego domu o 2 godziny drogi miejscowości nad Wisłą. Julek nie był tam jednak nigdy. O Bałtowie natomiast słyszałam nie raz, ale zawsze w weekend wypadało coś ciekawszego, co nie pozwalało zebrać się w 3 minuty do podróży typowej pod dziecko.

kwiecień 16, 2018

NA MAZURY, MAZURY...

Brak pomysłu na majówkę czy po prostu weekend? Wszystko wydaje się daleko, a okolice znasz na wylot? Wsiadaj w samochód, pociąg, autobus i wyjedź na mazury. Spakuj plecak, weź namiot lub nie - znajdziesz coś na miejscu. Podejmij wyzwanie, nie obawiaj się, zawsze coś uda się znaleźć. Pobaw się w explorera, podróżnika, odkrywcę:). Na pewno będzie ciekawie, intrygująco, nie nudno. Warto od czasu do czasu zaserwować sobie takie atrakcje. Dajmy nowe bodźce organizmowi a niech i umysł się zregeneruje.

październik 23, 2017

MIASTECZKA PODLASIA

Uwielbiamy spędzać czas na łonie natury. Zawsze, nawet przy najmniejszym wysiłku, można aktywnie zorganizować sobie czas w otoczeniu przyrody. Od zwykłego spaceru, przejażdżki rowerem, czy - jak to bywa w okresie wakacyjnym - przy wykorzystaniu dodatkowych atrakcji i możliwości jakie daje miejsce oferuje (kajaki, łódki, konie itd.). 

październik 15, 2017

ATRAKCJE NARWIAŃSKIEGO PARKU NARODOWEGO

Tuż obok Biebrzańskiego Parku Narodowego, niemal stykając się zielonymi krańcami, mniejsze tereny zajmuje Narwiański Park Narodowy. Również o nim słyszałam same pochlebne opinie, więc skoro był na wyciągnięcie ręki, nasz urlop dobiegał ku końcowi, a rejony Biebrzy całkiem dobrze już poznaliśmy, wybór był oczywisty.

październik 09, 2017

WAKACJE W AUGUSTOWIE

"Augustowskie noce
Nad brzegami drzemiące,
Noce parne, gorące,
Osłonięte przez mgłę.
Augustowskie noce
Zatopione w jeziorach,
Niepoznane do wczoraj -
Odnalazły dziś mnie."

wrzesień 03, 2017

NAD WIGRY Z DZIECKIEM

Wakacje w Polsce nie muszą być nudne ani monotonne. A nawet na Podlasiu można je urozmaicić i na chwilę zapomnieć o eksplorowaniu terenów Biebrzańskiego Parku Narodowego. Alternatywa wyprawy na Suwalszczyznę w zapowiadającym się ciut gorzej pogodowo dniu, wydawała się być strzałem w dziesiątkę.

sierpień 23, 2017

SPŁYW TRATWĄ PO BIEBRZY

Drewniane domki sunęły w ciszy poprzez niewzruszone, ciemne wody Biebrzy. Jedynie podnoszący się z wiatrem, od czasu do czasu szum wysokich przybrzeżnych trzcin zaburzał spokój chwili. Po drewnianej kładce przechadzał się duży konik polny. Czasami dotknięcie szuwar porywało do lotu setki niebieskich ważek śpiących w promieniach słońca, bądź odpoczywających przed dalszym lotem. Mały okruszek chleba, który wylądował w rzece szybko znalazł swoich zaciekle walczących fanów - drobne rybki połyskujące w blasku dnia. Było przyjemnie upalnie, błogo, relaksacyjnie.