SELINUNTE - NAJWIĘKSZY PARK ARCHEOLOGICZNY EUROPY

Plażując w Triscinie, oddalonej od naszego gaju oliwnego o 15 km, niejednokrotnie odbywaliśmy wzdłuż plaży długie spacery w kierunku świątyni Selinunte górującej nad nią.

Była na wyciągnięcie ręki, a jednak daleko. Wtedy wydawało mi się, że ten park archeologiczny to tylko ta widoczna na wzgórzu świątynia. Jakże się myliłam. 

Korzystając z okazji pierwszej wizyty moich rodziców na Sycylii, chciałam - w przerwach na remont sycylijskiej rezydencji - organizować im turystyczny czas z różnorodnymi atrakcjami. Jako że sama nie zdecydowałam się nigdy na rekonesans starożytnego obszaru w Selinunte, uznałam to za idealny kierunek wycieczki dla nas wszystkich.  

Dom przeszedł już renowacyjną rewolucję, ugościliśmy na nowym tarasie naszą sycylijską rodzinę, zajadając się pizzą, owocami i lodami. Zmierzaliśmy do Selinunte następnego dnia, wtedy właśnie zapowiadano tropikalne upały. Słaby pomysł, by targać tam seniorów, ale sami tego bardzo chcieli a atrakcja była blisko domu. Zabezpieczyliśmy ciała (lekkim ubraniem i filtrem) od słońca, każdy miał do dyspozycji po dużej butli chłodnej wody z przenośnej lodówki, wzięliśmy też energetyczne przekąski.

WSKAZÓWKI DO ZWIEDZANIA SELINUNTE

Plażą z Trisciny do parku archeologicznego mieliśmy 2 km, jednak droga wzdłuż wybrzeża nie była przejezdna i trzeba było pokonać ją wśród wzgórz, winnych i oliwnych poletek, wiele kilometrów dalej. W okresie letnim teren otwarty był w godzinach 9-20:00, a na sam rekonesans miejsca zalecano poświęcić 2-4 godziny. Słońce na Sycylii paliło do co najmniej godziny 18  w tym czasie, więc nie miało najmniejszego znaczenia, o której godzinie zdecydujemy się przekroczyć bramy Selinunte. 

Przed wejściem do bram parku mogliśmy zaparkować na dużym, bezpłatnym parkingu i udaliśmy się do kas. Miłym zaskoczeniem była bezproblemowa komunikacja w języku angielskim z jednym z pracowników parku, który odpowiedział na wszystkie moje pytania, rozwiał wątpliwości.  

Do parku kupowało się bilet w kasie (normalny = 6 eur, dzieci i młodzież do 17 r.ż. bezpłatnie i powyżej tego wieku do 25 r.ż. ulgowy + 3 eur). Jeśli miało się ochotę pieszo pokonywać wiele kilometrów po nim, bo główne świątynie były oddalone od siebie o parę kilometrów, to był jedyny koszt wejścia. Drugą opcją były co chwilę kursujące po Selinunte malaksy, z których podwózki można było skorzystać za dodatkową opłatą (ok. 6 eur, ale niestety nie wiem, bo zostałam zaproszona na tą wycieczkę). Niestety do biletu nie została dołączona żadna mapka, zatem trzeba było opierać się na zdjęciu tablicy informacyjnej z sali kasowej.

TROCHĘ HISTORII

Klucząc po zakamarkach ogromnego obszaru parku warto poznać trochę jej historii. Właściwie jest to nieuniknione, bo poza główną tablicą informacyjną przy kasach, na której wyczytamy podstawowe informacje o miejscu, przy świątyniach, jak i muzeum parku będziemy mogli poszerzyć swoją wiedzę dużo bardziej. 

Selinunte to starożytne miasto odkryte w VII w. p.n.e. przez kolonię Megary Hyblaja w południowo-zachodniej części Sycylii. Założona w roku 650 p.n.e., przez ponad dwa wieki przeżywała okres swej świetności. Niestety w 409 r.p.n.e. sprzymierzona z Kartaginą Segesta zaatakowała miasto pozostawiając za sobą kilkanaście tysięcy ofiar (część spalono żywcem we własnych domostwach, pozostali wzięci zostali do niewoli).  Przez kolejne 150 lat zabroniono mieszkańcom budować mury wyższe niż te sięgające po pachy. Selinunt nawiedzały potem wielokrotnie trzęsienia ziemi. Smutna historia nie szczędziła Selinuntowi tragicznych momentów. Miejsce było niemalże zrównane z ziemią. W 1820 r. rozpoczęły się na tych terenach prace archeologiczne, podczas których odkryto tu pozostałości ośmiu świątyń i akropolu. Ze względu na brak wiedzy, komu były one poświęcone, nazwano je kolejnymi literami alfabetu. O Selinuncie znowu zrobiło się głośno parę lat temu, gdy w odkrycia archeologiczne włączona została termowizyjna kamera, dzięki której odkryto pozostałości greckiego miasta sprzed 2700 lat a także podziemne akwedukty dostarczające wodę do świątyń i mieszkań. Teren wykopalisk to 270 ha.

REKONESANS STAROŻYTNEGO MIASTA 

ŚWIĄTYNIE: E, F, G

Kapelusze na głowy, dodatkowe filtry, łyk wody i w drogę! Jest 40 stopni! Mamy do pokonania rzekomo 1 kilometr do zagłębia paru świątyń, gdzie wśród wielu ruin najlepiej zachowała się świątynia E. Twierdzi się, że budowlę tą poświęcono Herze, czyli opiekunce małżeństw, rodzin i kobiet w ciąży. Już z oddali świątynia robi na nas ogromne wrażenie, z bliska zapiera dech w piersiach. Zaskakuje mnie, iż swobodnie można wejść do jej wnętrz. Wysokie filary, przy których człowiek jest malutki jak mrówka, wielkie misy stojące po środku jakby jej holu, widok na morze lub pozostałości po innych świątyniach (F i G), a właściwie ich ruiny. Tuż obok stoją tablice informacyjne, historia wznoszenia świątyń rękami człowieka z pomocą zwierząt i własnoręcznie zbudowanych maszyn. Możemy również zobaczyć rekonstrukcję tych szczątków.  

MUZEUM

Plączemy się po rozrzuconych blokach kamiennych, łapiąc dech w niemiłosiernym skwarze. Kątem oka dopatrujemy się nowoczesnego budynku zacienionego od drzew. Udajemy się w tym kierunku. To muzeum z wystawami prezentującymi historię Selinuntu, życia sprzed wieków, wykopalisk i zdobyczy często w niesamowitym stanie wydobytych gdzieś z ziemskich odmętów. Zamknięte mury muzeum dają choć trochę cienia. Tutaj jak i na patio muzeum ustawione są sceny, na których - wydawałoby się - cykliczne odbywają się przeróżne wydarzenia kulturalne. 

AKROPOL

Wylegamy z muzeum i wypatrujemy malaksa. Przed wejściem do budynku stoją aż dwa. Nasz kierowca ucina sjestę, ale podskakuje jak poparzony widząc grupę turystów (wśród nich nas), którzy zasiadają na kolejnych wolnych miejscach. Jeszcze chwila i oddajemy się uciesze szybkiej jazdy, w gorącym powietrzu, widokiem na zwiedzone już świątynie i wypatrując wyłaniające się z przyrody kolejne (szczątki bądź widoczny Akropol na wzgórzu). Gdyby nie ta temperatura, wycieczka po Selinuncie pieszo mogłaby być bardzo ciekawym, aktywnym doświadczeniem.  Podobno teren można zwiedzić samochodem prywatnym, prawdopodobnie też na rowerach. Warto o to dopytać w kasie, jeśli ta forma zwiedzania interesuje nas bardziej. Po terenach zalesionych, niemalże dżunglowych, docieramy na wybrzeże i docierając ostatnią szutrową drogą nad przepaścią przy morzu, z widokiem na plażę w Selinunte, zatrzymujemy się przy barze z chłodnymi przysmakami. Decydujemy, że przystanek zrobimy po eksploracji Akropolu. To tą budowlę widzieliśmy niejednokrotnie z plaży w Triscinie. Z głównej świątyni zachowała się ściana z filarami, pozostałe mury rozrzucone stały wokół niej. Nad głowami latały nam nisko jaskółki, które założyły swe domostwa na szczycie filarów. Stąd widzieliśmy naszą plażę jak na dłoni. Tu odnajdziemy również pozostałości świątyń oznaczonych literami A, B, C, D, O, R. Z widokiem na plażę w Selinunte możemy dopatrzeć się pozostałości domostw starożytnego miasta. Faktycznie wydają się one dość niewielkie.  

POWRÓT DO CASTELVETRANO

Wracamy “na przystanek”, gdzie nas zostawiono i raczymy się chłodnymi napojami z baru. Ceny są wygórowane, ale i pragnienie przy takim upale jest nie do opisania, więc oddajemy się pokusie. Malaks odwozi nas w kierunku parkingu, pozostawiając gdzieś po drodze, gdzie z pozostałymi turystami  przesiadamy się do pewnego rodzaju ciuchci. Jesteśmy usatysfakcjonowani dniem, zadowoleni. Na koniec rodzice obkupują się w pamiątki sycylijskie, a ja cieszę oczy żywo czerwoną ceramiką. Robię jej zdjęcie i to mi wystarczy. Mimo jej piękna i tak nie wygospodarowałabym miejsca dla niej w naszym niewielkim mieszkaniu.  

Fot. Największy park archeologiczny Europy, Selinunte 2022.

Nie mogłam przestać naciskać spust aparatu. Widoki aż prosiły się o tyle fotografii. Ale uwierzcie mi, na żywo wygląda to jeszcze bardziej niesamowicie. 

4 komentarzy

  • Asia
    Asia czwartek, 22 wrzesień 2022

    FOTO Podróże, musisz zatem nadrobić:)

  • Asia
    Asia czwartek, 22 wrzesień 2022

    Tak, na Sycylii takich punktów jest sporo, Przemku.

  • Przemek
    Przemek czwartek, 22 wrzesień 2022

    Nie wiedziałem, że na Sycylii takie cuda są. Dotychczas kojarzyłem takie świątynie głównie z Grecją i Libanem :)

  • fOTO podróże BPE
    fOTO podróże BPE czwartek, 22 wrzesień 2022

    Tam niestety też nie dotarłam, a szkoda, widzę , ze warto

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.