Skoro podbicie Turbacza wyszło nam całkiem poprawnie, Mogielica nie powinna przysporzyć nam więcej problemów. Wzięliśmy ją na deser.
SZLAK ZIELONY Z PRZEŁĘCZY RYDZA-ŚMIGŁEGO
W ten niedzielny poranek wydawał się idealnym wyborem a i mapa wskazywała mniejszy wysiłek (1,40 h w górę i około godziny w dół, 481 m przemieszczenia, by znaleźć się na wysokości 1170 m npm a potem odbyć jeszcze wspinaczkę na wieżę widokową na Mogielicy). Łącznie czekało nas 7 km trekkingu. Na darmowy parking docieramy bez problemu i mimo jego sporych obszarów, ledwo znajdujemy miejsce na samochód. Miejsce pęka w szwach. Domyślaliśmy się, że większość osób ruszyła na szlak o świcie by o przyzwoitej godzinie wrócić do domu. My mieliśmy to szczęście dodatkowego dnia wolnego w Mszanie Dolnej.
Pogoda wydawała się jeszcze piękniejsza od dnia poprzedniego. Wzrok powędrował za kolorowymi czapkami ginącymi gdzieś na łące za szosą. Tam szedł zapewne szlak. Nietrudno było dopatrzeć się oznaczeń. Przedarliśmy się przez lasek a tuż za nim wyłoniła się asfaltówka idąca ku górze koło niebieskiego domku. Jest nie do przeoczenia:) Szlak powoli piął się wyżej. Mijamy rynny kamieni często tonące w niewielkim potoku, otacza nas piękny zapach lasu i grzybów, potem usiane kolorowymi liśćmi, niczym dywanami, podłoże, by wyłonić się zza drzew ku polanie przed Mogielicą. Wyśmienita przejrzystość powietrza okazuje otaczające nas pagórki Beskidu Wyspowego. W oddali majaczą inne pasma górskie. Wracamy tu na odpoczynek w drodze powrotnej. Ostatnie podejście pod Mogielicę wydaje się jeszcze bardziej strome, choć nie takie jakie zapamiętałam pod Lubaniem. Ale jak pod Lubaniem i tu możemy wdrapać się na wieżę widokową, by niemalże królować nad pozostałymi szczytami. Zaskakuje nas kolejka do wieży w trakcie renowacji. Na szczycie powinno być trzech obserwatorów, lecz za każdym razem jest tam nas więcej. Na szczęście wieża prezentuje się solidnie:) Mocne, mroźniejsze powiewy powietrza szybko ściągają nas w dół. Przebieramy się w zaroślach, z zazdrością obserwujemy tych, co w padli na pomysł rozpalenia przy wieży ogniska i już prawie zajadają pachnące kiełbaski, szybkie foto przy mogielnickim drogowskazie, rzut okiem na tablicę informacyjną o katastrofie lotniczej niemieckiego bombowca w 1944 roku w tym miejscu i biegniemy na polanę po zasłużony prowiant. Słońce, ciepło, piękna polska jesień w górach. Ciężko było się stąd podnieść i wracać do samochodu. Choć oczywiście w dół było łatwiej. Na parkingu podchodzimy do kamiennego obelisku upamiętniającego walkę Legionów Polskich. Wracamy do pensjonatu.
MSZANA DOLNA
Chwile tuż przed i po górskich podbojach spędzaliśmy w pensjonacie w Mszanie Dolnej. Miejsce przypominało trochę dawne sanatorium, gdzie można było skorzystać z wodnych uciech, masaży, jacuzzi, groty solnej oraz wielu sal ze stołami bilardowymi czy ping-pongiem.
Serwowane śniadania i obiadokolacje to również miło odstępstwo od codziennego pichcenia w domowym zaciszu. Chętnie z tego skorzystałam.
W dniu wyjazdu skorzystaliśmy z opcji 2-godzinnego wypożyczenia rowerów i zrobiliśmy sobie przejażdżkę po okolicy. Odwiedzamy pobliski Rynek w Mszanie Dolnej z ciekawie prezentującym się obok Kościołem Św. Michała Archanioła, by za chwilę odbić ku górze, w kierunku trasy szybkiego ruchu. Tam odbijał szlak pieszy ku wzgórzu Grunwald. Mimo górskich opon, błotniste podłoże zupełnie utrudniało nam podjazd. Zrezygnowaliśmy na niewielkim podjeździe, lecz z takim widokiem na miasto, że już satysfakcja była. Docieramy z juniorem pod podworski park miejski (Krasińskich), gdzie wśród wysokich drzew i pięknie ustrzyżonej zielonej trawy rozsiane stały stanowiska siłowni “pod chmurką”. Po drugiej stronie drogi, tuż nad rzeką Mszanką, widzimy miejski ryneczek. Park graniczy ze Starą Winiarnią - obecnie hotelem i restauracją adoptowanych po dworze Krasińskich. Nasz przedłużony weekend kończymy z sukcesem dwóch zdobytych szczytów Korony Gór Polski: Turbacza i Mogielicy. Noga zdała egzamin a aktywny odpoczynek wśród niesamowitych jesiennych krajobrazów daje nam powera na dłuższy czas.
Fot. Beskid Wyspowy: szlak na Mogielicę & Mszana Dolna, 2022.