wtorek, 17 listopad 2015

WARSZAWA DA SIĘ LUBIĆ…

… jak śpiewał Adolf Dymsza. I w niej przyszło nam mieszkać. Tu lub w okolicach osiadły nasze rodziny i właśnie w stolicy przyszło nam stworzyć naszą własną rodzinę. Tu się uczyliśmy, wchodziliśmy w dorosły świat, zaczęliśmy dostrzegać ogromne zmiany, które w biznesowym mieście widoczne były na każdym kroku. Przyjezdnego z innego miasta czy wsi Warszawa może przerażać, przytłaczać i onieśmielać. My widzimy jej ogromne plusy, wielkie szanse i doceniamy za możliwości, które nam stworzyła.

… jak śpiewał Adolf Dymsza. I w niej przyszło nam mieszkać. Tu lub w okolicach osiadły nasze rodziny i właśnie w stolicy przyszło nam stworzyć naszą własną rodzinę. Tu się uczyliśmy, wchodziliśmy w dorosły świat, zaczęliśmy dostrzegać ogromne zmiany, które w biznesowym mieście widoczne były na każdym kroku. Przyjezdnego z innego miasta czy wsi Warszawa może przerażać, przytłaczać i onieśmielać. My widzimy jej ogromne plusy, wielkie szanse i doceniamy za możliwości, które nam stworzyła. Przede wszystkim czujemy się jak mieszkańcy Europy. Warszawa zaskakuje, zadziwia, kiedy trzeba jest nowoczesna i światowa, ale i skrywa mnóstwo tajemnic, zwykłych ludzkich historii i ma trudną przeszłość za sobą.

Ostatnio postanowiłam odkryć ją na nowo, tak jak i odkrywamy odległy nam świat. I muszę przyznać, że jestem zachwycona a moja lista miejsc, które trzeba zobaczyć rośnie z każdym dniem. Jeśli tylko znajdziecie chwilę, bądź odwiedzicie Warszawę nawet przejazdem, podrzucam parę pomysłów na spędzenie w niej wolnego czasu, może trochę odbiegającego od standardu. Na początku zapraszam na „Warsaw exploring” po dorosłemu.

FOTOPLASTIKON

Tu postanowiłam rozpocząć moją wycieczkę po stolicy, skupiając się w dużej mierze na nowych doznaniach kulturalnych, szeroko pojętej sztuki, otaczając się miejsko-parkowym pejzażem Warszawy, powoli obserwując natężony (w porównaniu do innych polskich miast) uliczny ruch i nieustający pęd.

Klimatyczne miejsce, ukryte w bramie jednej z kamienic na Alejach Jerozolimskich (nr 51), swoją sławę zyskało dzięki bardzo, obecnie, popularnemu i wartemu również odwiedzenia – Muzeum Powstania Warszawskiego. To właśnie to muzeum rozpropagowało fotografię prezentowaną poprzez tzw. koła napędowe, wyświetlając trójwymiarowy obraz z kliszy fotograficznej. Fotoplastikon warszawski (fotoplastikonwarszawski.pl) prezentuje tysiące fotografii z całego świata, ale i pokazuje starodawną Warszawę, a dzięki owemu trójwymiarowi, możemy poczuć się jak w centrum obserwowanych wydarzeń. Pomieszczenie, w którym znajduje się około stuletnia maszyna, jest dość małe, klimatycznie zaciemnione i oferuje parę siedzisk. Jednym słowem, możemy odwiedzić je z grupą znajomych. Ja odkryłam Fotoplastikon niedawno, a już w 1998 r. został okrzyknięty przez Warszawiaków za miejsce magiczne i często organizowane są w nim przeróżne kulturalne wydarzenia (koncerty, zorganizowane lekcje muzealne, czy pokazy na zamówienie).

Warto wpaść tu na chwilę, by poczuć się jak w dawnej Warszawie (czuć dawny zapach:), obejrzeć zdjęcia w trójwymiarze (nie odczułam tego efektu w Muzeum Powstania Warszawskiego) i zapłacić za wejście jedynie 4 zł (ulgowy – 2 zł!, niedziele - wstęp wolny). Podczas moich odwiedzin miałam szansę zobaczyć Afrykę z 1900 roku.

NIEWIDZIALNA WYSTAWA

… była na mojej liście od dawna i w końcu się na nią wybrałam. Kompletnie nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać, lecz w głowie miałam obraz z niejednego filmu, w którym zakochane pary, dla nowych bodźców, wybierały się na „niewidzialną kolację”, w celu degustacji niewidzialnych potraw. Kelnerzy serwowali dania przy użyciu noktowizorów, więc goście niepoddani byli ryzyku zabrudzenia czy wylądowania jedzenia na własnej głowie. Wydawać by się mogło, że „zabierając jeden zmysł”, inny nam się uaktywni bardziej. Okazuje się, że nie do końca.. Niewidzialna wystawa czy galeria nie zakładała degustacji jedzenia, mimo iż próby degustacji wina w tym miejscu się już odbyły, lecz miały uzmysłowić widzącemu, co czuje ten, który krótko, trochę bądź nigdy nie widział. Ale po co mamy sobie to uzmysławiać? By wiedzieć chociażby jak pomóc tym, którzy nie widzą, czy potrzebują naszej pomocy i jakiej, oraz jak odnaleźć się w sytuacji, w której niespodziewanie „gaśnie światło”. Obecnie na stronie wystawy (niewidzialna.pl/) prezentowany jest krótki, wprowadzający filmik, który daje obraz tego, czego możemy się na miejscu spodziewać.

Potrzebujemy jedynie: zarezerwować z góry miejsce elektronicznie (jeśli wybieramy się na wystawę grupowo i zainteresowani jesteśmy konkretną godziną, gdyż w przeciwnym wypadku z dostępnością czasową nie ma problemu), zapłacić za bilet elektronicznie (jest 3 zł taniej, normalny bilet kosztuje 21 zł, ulgowy 16 zł grupowy – 13 zł, a ceny są wyższe w weekendy nawet o 6 zł), wydrukować sobie e-bilet (bądź potwierdzenie mailowe) i przyjść 15 minut przed ustaloną z góry godziną. Na wystawę warto założyć wygodne buty, przeznaczyć 1,5 godziny na zwiedzanie i zdawać sobie sprawę z faktu, że nic ze sobą do „ciemnych sal” nie zabieramy (głównie dla własnego bezpieczeństwa). Moje odczucia? Był moment, iż czułam się faktycznie zagubiona i spanikowana. Bardzo wartościowe 1,5 godziny mojego życia:). Moje zdanie: odradzam odwiedziny z małymi dziećmi.

Podczas zwiedzania pozostawiamy swoje rzeczy w szafkach na kluczyki. I one stanowiły dodatkową lekcję dotyczącą problemów ze wzrokiem. Każda szafka bowiem prezentowała obraz tego, co widzi człowiek z konkretną wadą wzroku. Wiele mi to uzmysłowiło i zrozumiałam, jak czuje się osoba w mojej rodzinie, która na jedną taką wadę została skazana przez los.

CNK, CZYLI CENTRUM NAUKOWE KOPERNIK

… to miejsce, którego unikałam jak ognia, odkąd zostało otwarte. A to dlatego, że wydawało mi się i słyszałam z plotek, że: ciężko się tam dostać, trzeba czekać miesiącami, tłumy, głośno, odradzano mi, albo sugerowano zobaczyć, gdy się już opatrzy innym. Udało się odwiedzić CNK dwukrotnie: pierwszy raz z 4-letnim Julkiem (raj dla dzieciaków i prawdopodobnie najlepsze muzeum dla nich!) i raz samodzielnie, by móc zobaczyć to, czego z dzieckiem nie zdążyłam, nie daliśmy rady (bo powierzchnia miejsca jest przeogromna) albo wystawa ograniczona była dla dziecka wiekowo.

Oferta Kopernika jest z jednej strony dość ustandaryzowana i bardzo bogata, a z drugiej strony nieustająco oferuje nowe, niepoznane tajniki przeróżnych dziedzin nauki. Wpływa na bardzo wiele bodźców, przez co staje się za każdym razem miejscem nowym do eksperymentowania, poznawania siebie i świata. Na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo skomplikowana, ale wystarczy z mapką centrum naukowego przekroczyć pierwsze bramki, by zorientować się w „topografii” miejsca i na szybko określić kierunek zwiedzania.

Standardowy bilet wejścia obejmuje wystawy czasowe i stałe tj:

- MAJSTERNIA (I piętro) – to część przeznaczona dla każdego, bez względu na wiek. Tutaj mamy szansę poeksperymentować z nauką, poznać jej tajniki i swoje możliwości, zaskoczyć się niemożliwymi – na pierwszy rzut oka – technicznymi zadaniami wykonanymi samodzielnie, „namacalnie” pogłębić swoją wiedzę z dziedziny np. fizyki, matematyki, w których to w szkole czuliśmy się niezbyt komfortowo. Niepozorna nauka szybko przerodzi się w pełną emocji i śmiechu zabawę przyciągającą jak magnetyzm. Wystarczy zabrać w to miejsce: cierpliwość, zawziętość, pomysłowość, sprawność i wytrwałość, a emocje będą gwarantowane!

- CZŁOWIEK I ŚRODOWISKO (I piętro) – to strefa „dogłębnego” poznania siebie jako istoty ludzkiej, zachodzących w nas naturalnych zmian oraz sieci nierozerwalnie powiązanych mechanizmów istotnych w naszym funkcjonowaniu, zdrowym życiu, wpływających na naszą sprawność fizyczną i intelektualną. Wystawa dostępna dla każdego wieku.

- STREFA ŚWIATŁA (I p.) – to klimatyczna, zaciemniona wystawa, w której możemy poznać zależność istnienia światła, promieni elektromagnetycznych na sposób postrzegania świata, tworzenie się optycznych iluzji. Tutaj, jak i w każdej części CNK, mamy możliwość samodzielnego eksperymentowania, sprawdzania postawionych tez, nieustającej – choć bardzo przyjemnej w tym wydaniu - nauki.

- ŚWIAT W RUCHU (I p.) – to najbardziej dynamiczne i jednocześnie najbardziej oblegane przez najmłodszych miejsce w CNK. W bezpiecznych i przyjaznych warunkach mamy szansę na własnej skórze doznać trzęsienia ziemi, poznać jak powstaje tornado, stworzyć prąd elektryczny, użyć powietrznej armaty, unieść się na „latającym dywanie” czy muzyką wpłynąć na „poruszenie świata”.

- TEATR WYSOKICH NAPIĘĆ (I p.) – zaserwuje nam przedstawienie z udziałem prądu, elektrycznych i kolorowych piorunów, a to wszystko podczas namacalnej lekcji fizyki. Myślę, że po takiej najmłodsi lepiej przyswoją tą wiedzę i zrozumieją wszelkie zależności w tym temacie. Przedstawienia odbywają się w określonych godzinach i w cenie biletu do CNK. Warto ustawić się w kolejce parę minut przed przedstawieniem.

Na parterze znajdują się pozostałe stałe wystawy tj.:

- KORZENIE CYWILIZACJI (parter) – to pierwsza z wystaw, która rzuca się w oko już od wejścia i z ciekawości jak najszybszego ujrzenia w Koperniku czegokolwiek pobiegniecie na pewno do niej. Już od pierwszych chwil nie będziecie zawiedzeni. Ta część nawiązuje do historii, archeologii, nauk humanistycznych, sztuki a opowiada o starych cywilizacjach, o tworzeniu się pisma, języków, malarstwa a także o próbach kreacji nowej technologii dawniej. Znajdziecie tu harfę z niewidocznymi strunami, możecie z przyjacielem „zagrać” na własnych nosach (dosłownie), własnymi siłami rozpalić światła w oknach miniaturowego domku, zbudować skomplikowaną piramidę czy utworzyć największą bańkę mydlaną w naszym życiu:).

- RE: GENERACJA (parter) – to chyba jedna z najspokojniejszych i najcichszych wystaw CNK. A to ze względu na ograniczenia wiekowe tej wystawy (powyżej 14ego roku życia), więc przy okazji staje się chwilową oazą spokoju w Koperniku. Na spokojnie możemy skupić się na sobie (dorosłym) i poznawać emocje z naukowego punktu widzenia. Tutaj poznamy tajniki psychologii, socjologii, technologii oraz to, jak funkcjonuje nasz mózg. Będziemy mogli sprawdzić naszą wiedzę w różnej tematyce, poznać swoją spostrzegawczość i reakcje, zobaczyć życie ludzi z innych krańców świata oraz staniemy się na chwilę sprawcami zmian w naszym otoczeniu.

- BZZZ! (parter) to część przeznaczona dla najmłodszych (do 5 r.ż.) i jest w cenie CNK, lecz z góry należy ustalić godzinę odwiedzić dziecka (dorosły może mu towarzyszyć). Jest to wyjątkowe wprowadzenie do poznawania wnętrz muzealnych oraz świata w ogóle. Dzieci mają szanse swoją pomysłowością wprowadzić w ruch kolorowe kulki pływające na specjalnym wodnym torze, wziąć udział w zajęciach naukowo-magicznych z animatorem, biegać po niewielkim, naturalnym placu zabaw poznając tym samym inne tajniki nauk ścisłych (mimo, że nie będą jeszcze miały tego świadomości:), wąchać przeróżne rośliny i zwierzęta (!), poznawać dźwięki jakie wydają, odcisnąć dłonie czy buźki na śmiesznej, plastycznej, trójwymiarowej masie.

- TEATR ROBOTYCZNY (parter) bez ograniczeń wiekowych oferuje przedstawienie wybranej bajki wykonywanej przez aktorów roboty. Jest to wyjątkowe doświadczenie dla najmłodszych, na których wrażenie robią mechaniczne postacie. A te mówią, poruszają się i świecą na kolorowo.

- KOLEKCJA ART + SCIENCE (parter), czyli połączenie sztuki z nauką. Zestaw przedstawionych tu prac został wykonany na zlecenie CNK przez artystów z całego świata i przedstawia eksponaty ukazujące naukę okiem artysty.

Centrum Naukowe Kopernik to również:

- Wystawy czasowe a obecnie LUSTRA od 15 października 2015, gdzie głównym bohaterem jest lustro, zwierciadło. Celem wystawy jest pokazanie, jak ogromną rolę w życiu człowieka odgrywają zwierciadła, symetria i jak można je wykorzystać w nauce, eksperymentach i zabawie.

- PLANETARIUM (parter) – z darmową wystawą PATRZ: ZIEMIA czynną od 5 listopada, to inaczej NIEBO KOPERNIKA. Planetarium oferuje niezliczoną liczbę filmów 2D i 3D dla różnych grup wiekowych i odmiennej tematyce (lecz oczywiście związanej z astronomią), przeróżne koncerty muzyczne, pokazy laserowe, wykłady naukowe, warsztaty oraz spotkania z wybitnymi naukowcami. Do Planetarium obowiązują dodatkowe bilety.

- Niewielki PARK ODKRYWCÓW dla każdego spacerującego obok CNK i przy Wiśle. Miejsce stanowi zielony skrawek parku z eksponatami dźwiękowymi (tzw. Szeptaczami).

- OGRÓD NA DACHU – (nieczynne od 1 listopada) dostępny bezpłatnie pozwala cieszyć się panoramą miasta: Starego Miasta, Wisły, Mostu Świętokrzyskiego oraz pobliskiej Syrenki i Stadionu Narodowego.

- Warsztaty, minilaby, laboratoria i projekty specjalne do zweryfikowania na stronie Kopernika (kopernik.org.pl).

Centrum Nauki Kopernik zwiedzamy każdego dnia poza poniedziałkiem, kiedy to miejsce jest nieczynne dla zwiedzających. Ze względu na zróżnicowanie cenowe w zależności od wybranej tematyki i opcji łączenia biletów, by sprawdzić ceny, odsyłam do strony CNK: bilety.kopernik.org.pl.

Jeszcze bardziej oryginalne pomysł na Warszawę znajdziecie tu.

14 komentarzy

  • Asia
    Asia piątek, 27 listopad 2015

    Widzisz Dominika, czyli mniej lub bardziej zawile i lekko odbiegając od tematyki bloga można odskoczyć w tematy bardziej rodzime a jednak połączone z chociażby Azją. Zawsze niusy o najbliższych rejonach ciekawią najbardziej, bo są praktycznie na wyciągnięcie ręki każdego.

  • Hanging around in Asia
    Hanging around in Asia piątek, 27 listopad 2015

    Ja akurat Warszawy nie lubię raczej ;) Chociaż w sumie mnie zainspirowałaś, żeby na przekór Azji, o której rozpisuję się na moim blogu http://sidorowicz.blogspot.com/, stworzyć wpis o Warszawie ;). Nawet już mam taki rozpoczęty artykuł, bo jak tuż po powrocie byłam pod syrenką, to trwał tam jakiś azjatycki koncert na bębnach i od razu mnie przeniosło do Azji ;)

  • Asia
    Asia czwartek, 26 listopad 2015

    Pewnie, nie da się kogoś zmusić do polubienia czegokolwiek, a tym bardziej miejsca. Ci, którzy w nim żyją oswajają się z nim i być może większość znajduje plusy, których nie widziało latami. I staram się te plusy pokazać:)

  • sekulada.com
    sekulada.com czwartek, 26 listopad 2015

    Do mnie jakoś wciąż ta Warszawa nie trafia. Niby ładna, ale po ostatnim razie w stolicy jakoś mam dość wielkomiejskich zwyczajów.

  • Asia
    Asia wtorek, 24 listopad 2015

    Dzięki Magda, staraliśmy się mocno, by nie było pospolicie i odmiennie.

  • Magdalena
    Magdalena wtorek, 24 listopad 2015

    Piękne atrakcje wymieniście! Zawsze każdego obcokrajowca wysyłam lub zaprowadzam do Fotoplastikonu.

  • Asia
    Asia wtorek, 24 listopad 2015

    Tak, tam planowałam się wybrać z dzieckiem. Tak samo z Muzeum PRLu, bo ja takie wnętrza pamiętam z dzieciństwa:)

  • polaczkropki.pl
    polaczkropki.pl wtorek, 24 listopad 2015

    Jasne, że się da. Kopernik i Niewidzialna Wystawa - super. Polecam również Muzeum Neonów, nie zawiedziecie sie:)

  • Asia
    Asia wtorek, 24 listopad 2015

    Co do tego ograniczenia wiekowego mogłeś mieć farta, bo przechodziłam parę razy obok wejścia na tą wystawę i byłam świadkiem prawie że gonienia przez pracownika CNK osoby małoletniej. A poza tym tutaj istotniejsza jest chyba większa różnica wieku albo, jak wspomniałam, miałeś szczęście:)

  • Asia
    Asia wtorek, 24 listopad 2015

    Cieszę się Danusia, że podrzuciłam pomysł. Zajrzyj tutaj za jakiś czas, bo pojawią się nowe:) pozdrawiam

  • Za miedzą i dalej
    Za miedzą i dalej wtorek, 24 listopad 2015

    Warszawa jest super :) a ograniczenie wiekowe CNK (do Re:Generacji) de facto nie jest prawdą. Byłem w czerwcu i przy wejściu spytali się mnie o to, do której klasy chodzę. Jak powiedziałem, że "I gim" (bo wtedy byłem w I), to wpuścili bez żadnych dodatkowych pytań. A nie miałem jeszcze nawet 13 lat ;)

  • Danuta/boliviainmyeyes
    Danuta/boliviainmyeyes wtorek, 24 listopad 2015

    A widzisz, ja nie bylam w zadnym z tych miejsc, ale juz sobie zeby ostrze na Fotoplastikon, kiedy nastepnym razem odwiedze siostre w Wawie:) Dzieki za informacje!

  • Asia
    Asia wtorek, 17 listopad 2015

    Każde miejsce ma swój urok a mi z Warszawą dobrze, chociaż nie powiem że lepiej niż np. w Tajlandii:) no ale nie można mieć wszystkiego:)

  • Kamil B
    Kamil B wtorek, 17 listopad 2015

    Niby Warszawa wcale nie taka zła jak ją malują no ale znam to z autopsji że ciężko się do tego miasta przyzwyczaić :P

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.