poniedziałek, 04 maj 2015

BIESZCZADY Z DZIEĆMI CZ. 2 (2013)

Zdecydowanie dużym przedsięwzięciem było wdrapanie się na Wielką i Małą Rawkę z dzieciakami niesionymi w 80% w nosidłach. Teraz zastanawiam się, jak tego dokonaliśmy. Czasami, przy kiepskim dniu, człowiek sam ledwo dociera na te szczyty.

Zdecydowanie dużym przedsięwzięciem było wdrapanie się na Wielką i Małą Rawkę z dzieciakami niesionymi w 80% w nosidłach. Teraz zastanawiam się, jak tego dokonaliśmy. Czasami, przy kiepskim dniu, człowiek sam ledwo dociera na te szczyty.

Wielka i Mała Rawka

Dzieci pokonały jedynie początkowy płaski odcinek, zaczynający się około 2 km od Ustrzyk w kierunku Cisnej od wyznaczonego w tym miejscu parkingu (wejściówka na szlak to koszt około 3 zł). Potem szalały na grani przez chwilę i w wysokiej trawie Rawek. Szlak zajmie nam 1-1,5 godziny (w zależności od tempa, kondycji i naszych chęci:).

Po zdobyciu Wielkiej Rawki, granią docieramy w krótkim czasie do Małej Rawki skąd schodzimy do Przełęczy Wyżniańskiej i usadowionej na niej Bacówki pod Małą Rawką. Jest to schronisko PTTK z dobrą kuchnią, słynącą z pysznych i dużych naleśników z jagodami (w sosie waniliowym). Warto spróbować, bo nigdzie indziej ich raczej nie zjemy w okolicy (a przynajmniej nie tak dobrych). Odpoczynek pod schroniskiem, łapanie ostatnich promieni słonecznych i około kilometrowy powrót szutrową drogą do drogi, skąd łapiemy busa do Ustrzyk (lub w drugim kierunku), liczymy na podwózkę (tzw. okazję) lub rozwiązujemy problem transportu w inny sposób:).

Połonina Wetlińska

Zdobywamy w składzie rodzinnym kolejną Połoninę, a zaczynamy standardowo od Brzegów Górnych, skąd stromym podejściem zmierzamy ku wąskiemu pasowi lasów. Tuż za nimi ujrzymy Połoninę, lecz czas docierania do grani jakby stał w miejscu. Ostatnie kamieniste podejście i docieramy do schroniska „Chatki Puchatka”. Piknik pod schroniskiem z własnymi kabanosami, kiełbaskami, musztardą i świeżym chlebem to nasze powysiłkowe przysmaki:). Dzieciaki jedzą równo z nami. W dół podejmują się samodzielnego zejścia z piosenką na ustach i wyścigami po nierównym zejściu.

Ostatniego dnia żegnamy się z gospodarzem domu – panem Tomaszem, jego psem i świetną gościną. Czas wracać do domu. Najmłodsi bardzo przeżywają rozstanie. Jak widać góry zbliżają:). Od tej pory są super kumplami i domagają się częstych spotkań.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.