Po tym 3-dniowym pobycie nie mogłabym nawet za bardzo służyć jako przewodnik po jej zakamarkach, lecz mogę pochwalić się bogatą fotogalerią, która niespodziewanie urosła to sporych rozmiarów. A to za sprawą kolegi, który wraz z koleżanką towarzyszył i w tej wyprawie a sam bywał w Norwegii co najmniej raz na miesiąc.
OSLO - PIERWSZE WRAŻENIA
Po spełnieniu swych biznesowych obowiązków mieliśmy wszyscy czas na kluczenie po zakamarkach Oslo, czyniąc to do późnych godzin nocnych. Których, tak a propos, ciężko było doznać, bo noce w lipcu w Norwegii były białe. Uprzedzono mnie o WYSOKICH CENACH w Norwegii, o przytłaczająco małych pokojach hotelowych oraz o niedobrych śniadaniach w cenie. I może to sceptyczne podejście spowodowało, że miło się miejscem zaskoczyłam. A dodatkowo okazało się, że w tym czasie w Oslo było cieplej niż w Warszawie. Można by było nawet wskoczyć w letnie ciuszki.
NOCLEGI
Kiedy tylko nie zajrzeliśmy na strony hoteli, pośredników noclegów, zawsze najtańszym (i w naszym przypadku najbliższym pracy w centrum miejscu) był Smarthotel. Alternatywą może być nocleg za pośrednictwem airbnb. I może dzięki faktowi, że spałam w pokoju z koleżanką, pokój nie przypominał kajuty dla krasnala. No może poza łazienką, w której wyjście spod prysznica bez siniaków wymagało nie lada wyczynu, ale jednak nie było tak źle:). Śniadanie, może dlatego, że jadłam je tu po raz pierwszy, aż tak bardzo nie zasmuciło. Podróżując po świecie miałam szansę jadać kontynentalne (nie raz złożone z czerstwej bułki i końcówki dżemu), więc coś ponad to było dla mnie wystarczające. Może gdybym miała z własnej kieszeni zapłacić za pokój 800 PLN, bardziej by mnie to oburzyło, no ale cóż.. taki kraj, zwyczaje, ceny. Dodatkowo udało mi się spróbować iście karmelowy ser żółty zwany brunost (pozytywnie mnie zaskoczył), herbatę parzoną z torebeczki z dziurkami służącej również za mieszadełko oraz przepyszne lody w porcie przy Akker Bryge (włoskie za jedyne 45 zł). Należy się nastawić na parokrotnie wyższe kwoty w Norwegii. Inaczej możemy zapomnieć o jakimkolwiek komforcie finansowym.
ZWIEDZANIE CENTRUM OSLO
Deptak Karl Johanes Gate. To okolice naszego biura i naturalnym było rozpoczęcie pierwszych spacerów w jego okolicy. Slottsparken i Pałac Królewski, dworzec kolejowy Jernbanetorget czy Teatr Narodowy (w kierunku naszego Smarthotelu).
Najwięcej czasu jednak spędziliśmy w modnej dzielnicy Akker Brygge usytuowanej nad brzegiem Oslofjordu, w otoczeniu nowoczesnych apartamentów, butików, ekskluzywnych restauracji (w jednej przyszło nam kosztować nieziemskie owoce morza), Muzeum Sztuki Nowoczesnej (w tej okolicy będziemy mogli poodnajdywać wiele posągów sztuki nowoczesnej rozsypanych w różnych zakamarkach, np. w wodzie, na bocznej ścianie przy muzeum). Cypelek sztucznej wyspy zdaje się oferować mały skrawek plaży. Od brzegu obserwujemy luksusowe jachty, knajpy na wodzie oraz duże promy wpływające do portu. W oddali majaczą mury twierdzy Akerhus (do dnia dzisiejszego niezdobyta).
Wracając w kierunku ulicy Karla mijamy Centrum Pokojowe Nobla oraz Ratusz (City Hall).
Wieczór kontynuujemy podążając wzdłuż rzeki Akerselva. Mijamy starsze małe domki wyrosłe wśród modernistycznych budowli. Gdzieniegdzie mijamy mostki z pokaźnymi wodospadami na rzece, napotykając na zaskakujący kolorowy wieżowiec (dom studencki po silosie) i równie barwny plac zabaw dla dzieci przed nim, małe zielone parki, co jakiś czas zachodzimy do jakiejś ciekawej knajpy. Aż docieramy do artystycznej dzielnicy Grunerlokka pełnej sztuki ulicznej, galerii, niesztampowych butików, przepełnionych klientami barów, kawiarni i restauracji.
Spoglądamy na zegarek. Jest 23 a noc jakby nie chciała choć na chwilę się do nas zbliżyć. Ciężko zasypia się za poświaty dnia.. Kolega zabiera nas na najwyższy i smakowity punkt widokowy w Oslo. W Hotelu Radisson Blue Scandinavia wjeżdżamy na 21 piętro, gdzie znajduje się przeszklony bar. Pijemy drinka z widokiem na Oslo nocą.
W tym mieście jest zdecydowanie więcej do zobaczenia, zapoznania się z kulturą, ujrzenia na własne oczy słynny Gmach Opery (będący wizytówką Oslo), odbyć rejs na jedną z pobliskich wysepek by spędzić na niej typowo piknikowy czas. Może się jeszcze uda.
Do jak i z Oslo mamy piękne niebo. Pozwala na uchwycenia niesamowitych obrazów słonecznego nieba z pokładu samolotu linii Norwegian.
Fot. Oslo, Norwegia 2017.