PLAŻE KOH PHANGAN

Znaleźliśmy się na północy Koh Phangan, a nasz bungalow mieścił się tuż obok Haad Yao, bardzo miejskiej choć oczywiście przyjemnej plaży. To właśnie przy niej znajdywał się nasz ulubiony 7eleven, który był najlepiej wyposażonym sklepem i jednym z nielicznych w okolicy.

HAAD GRUAD

to plażyczka zlokalizowana pod naszym resortem usytuowanym na wzniesieniu. 100 m piasku,  rajska huśtawka zawieszona na dwóch wysokich palmach, tanie (takie  dość backpackerskie) bungalowy obok, pyszna i w dobrej cenie tajska kuchnia i dostępna tylko dla naszych dwóch maleńkich resortów. Jedynym minusem tu było nieustająco  wzburzone morze, dość głębokie i kamieniste zejście do wody. Dlatego właściwie przychodziliśmy tu dla relaksu, huśtawki i dobrego jedzenia lub na zachód słońca.  

HAAD SALAD

Do tej trzeba było kawałek przejść, ciut pod górkę i w dół, co przy maximum upału utrudniało wysiłek. Wiele osób jeździ po Koh Phangan na skuterach. Może i  my się kiedyś przełamiemy. Póki co, pokonujemy mniejsze odcinki pieszo bądź dłuższe na pace.


 
Haad Salad była iście rajska, otoczona pięknymi resortami, punktami masażowymi (obecnie standardowa cena za masaż tajski wynosiła 40 zł) i pysznymi knajpami. Naszą ulubioną stała się jedna, tuż przy wejściu na plażę, skąd codziennie i o każdej porze dnia dochodziły reaggowe rytmy. Miła rodzina prowadząca restaurację, jeszcze milszy malec, który sobie nas i Julka upodobał do zabawy, hamak, siedziska na podłodze, zaskakująco niskie ceny. Jak nie na Haad Gruad to tutaj jadaliśmy posiłki podczas pobytu w Dragon Hut. Nawet najprostszy egzotyczny drink bez wkładki smakował wyśmienicie, a z obrazem przed twarzą można było nie raz zastanowić się, czy oby to nie sen.  

Fot. Haad Gruad, Haad Yao i Haad Salad, Koh Phangan 2018.

KO MA I MAE HAAD

o pocztówkowym krajobrazie, który warto zobaczyć. Tak naprawdę znajduje się na większości pocztówek reklamujących Koh Phangan. Dostajemy się tam na pace jeepa, który łapiemy z głównej drogi. Ponownie czując wiatr we włosach delektujemy się przyrodą wyspy. Jest błogo, ciepło, wakacyjnie. Na miejscu otoczenie wydaje się zdecydowanie bardziej komercyjne, lecz to nie ujmuje mu uroku. Wysepka Ko Ma, kiedy tylko nadejdą wieczorne odpływy staje się półwyspem, do którego z plaży Mae Haad można dojść wąskim cypelkiem. Nam nie jest to dane, ale delektujemy wzrok chętnymi dotarcia do wyspy po dnie a potem ostatni odcinek bez gruntu dopływając wpław. W otoczeniu paru knajpek wypoczywamy na plaży przygotowanej na tip top pod turystów. W porze lunchowej ledwo znajdujmy stolik, ale ponownie nie zawodzimy się smakami tajskiej kuchni.

Jako że w Tajlandii nawet dla polskiej kieszeni wszystko wydaje się niedrogie, albo o rozsądnej cenie, pozwalamy sobie serwować atrakcje w ciągu dnia, jak popłynięcie taksówką wodną do innego portu, miasteczka czy innej plaży. Tak też wracamy z Mae Haad do maleńkiej Haad Gruad.

Fot. Ko Ma, Mae Haad i Chalok Lam, Koh Phangan 2018.

BOTTLE BEACH

To kolejna rajska plaża, bardzo klimatyczna i trudno dostępna z  lądu. Nasz resort, który na niej odnaleźliśmy stanowił niemalże wymarzone miejsce wakacyjne i spędzenie w nim  paru dni napawało nas nieziemskim nastrojem. Bottle Beach Resort 1 oferował noclegi w paru typach bungalowów (na wysokości parteru, na piętrze przy wzgórzach oraz o niższym standardzie lecz przy brzegu morza). Postanowiliśmy spędzić tu kolejną część naszego pobytu na Koh Phangan.

Po środku ogrodu naszego resortu znajdywał się basen w bajkowym krajobrazie, z małym otulonym skałami wodospadem, a w pierwszej linii brzegowej stały stoliki restauracji, która serwowała nam codziennie śniadania. W recepcji resortu można było ustalić wycieczki po wyspie.

Do plaży można było dostać się z morza, przy spokojnych wodach, taksówką wodną. Jeśli też jakiś kierowca tajski się podjął a pogoda na to powalała (suchy dzień i zero  ryzyka błota na stromej trasie), do najbliższego miasteczka można było również dostać się lądem. I tutaj wyjątkowo, w jednym jak i drugim wypadku ceny były wyjątkowo wysokie, bo po prostu nie było wyjścia. Płaciłeś lub nie ruszałeś się z plaży. Alternatywą dla niebojaźliwych standardowo był skuter. Widzieliśmy też śmiałka próbującego dojechać do plaży zwykłym samochodem osobowym, gdzie na pierwszy rzut oka rozsądek nie pozwalałby siąść do czegoś innego co nie ma napędu na 4 koła.  

Fot. Podczas pobytu na Bottle Beach, 2018.

Czas na Bottle Beach

spędzamy leniwie, relaksująco. Gdy już poznaliśmy wszystkie knajpy rozsiane wzdłuż brzegu, gdzie w każdej jedliśmy inny posiłek, postanowiliśmy  wybrać się:
* taksówką wodną do CHALOK LAM na zakupy spożywcze (choć miejsce słynie również z pięknej plaży, ale jakoś otoczenie nie przekonało nas by pozostać tu na dłużej i wynająć bungalow);
* a kolejnego razu na kolejne piękne plaże północy wyspyTHONG NAI PAN YAI. Te okazały się długie, piaszczyste i o płytkim wejściu do morza, przez co Julek niespodziewanie nauczył się pływać. Umiejscowienie plaży było bardzo wygodne dla pobytu, jako że miało dostęp do miasteczka, z dużym wyborem sklepów i knajpek a nawet agencji turystycznych;
* sprawdzić swych sił na dość trudnym szlaku przybrzeżnym i skalnym od Smiles Bungalows w kierunku Chalok Lam (my się nie podjęliśmy, bo spotkani po drodze turyści potwierdzili trudność szlaku, a wybierałam się tam z Julkiem w niezbyt dobrych butach, po deszczowym poranku);
* na spacer po dżungli w kierunku miasteczka przy Thong Nai Pan Yai, szeroką drogą przygotowaną dla jeepów i skuterów, ale wśród dzikiej przyrody i lasu palm;
* pozwolić sobie na masaż tajski (lub dla opornych – jak ja – lżejszą wersję), na plaży, pod baldachimem, z widokiem na lazurowe morze (ale to można było sobie zaserwować dosłownie na każdej plaży Koh Phangan);
* na wyprawę do ANG THONG MARINE PARK.

Fot. Bottle Beach, cz. 2, 2018.

Z wszystkich plaż widzianych na Koh Phangan do gustu najbardziej przypadły nam Haad Salad i Bottle Beach. Może dlatego, że nie znalazły się na pocztówce?:)
 

6 komentarzy

  • Paulina
    Paulina poniedziałek, 25 luty 2019

    Kolor wody i ogolna rajskość tego miejsca zachwyca!

  • Marcin
    Marcin niedziela, 24 luty 2019

    Najfajniej się takie plaże ogląda i doświadcza, gdy u nas w PL zima na całego!

  • Kamil |ONE STEP FORWARD
    Kamil |ONE STEP FORWARD niedziela, 24 luty 2019

    Raj na Ziemi! Cudowne!

  • Asia
    Asia poniedziałek, 18 luty 2019

    Ale że wszystko jest blisko Joanna można być na każdej:)

  • Joanna/
    Joanna/ niedziela, 17 luty 2019

    Piękne plaże, ciężko się zdecydować, która z nich jest najładniejsza ;)

  • Olka
    Olka wtorek, 12 luty 2019

    Widać, że to wprost wymarzone miejsce na relaks :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.