Chorwacja. Najpopularniejszy kraj wśród Polaków na wakacje. Dlaczego? Bo: niedaleko - można tam dotrzeć samochodem nawet jadąc ciurkiem spod domu bez przystanku, a jeszcze szybciej samolotem, o ile znajdziemy dodatkowo niepowtarzalną okazję cenową.
Z Koh Phangan było na wyciągniecie ręki i aż grzech było nie skorzystać z możliwości, by zobaczyć te kilkadziesiąt sztuk wysepek rozsianych koło siebie i oferujących dużo ponad piękne widoki.
Do Tajlandii można by wracać co roku i co roku wynajdywać na niej turystyczne bądź mniej turystyczne perełki, eksplorować od zera bądź zgłębiać tajniki ulubionych miejsc, atrakcji turystycznych, kuchni tajskiej czy sportu tj. muay thai.
Zasypialiśmy w ogromnym zaduchu. Na każdej stacji kablówki dudnili o nadchodzącym huraganie nad Nową Szkocję, który po drodze zdążył już wyrządzić krzywdę niewielkiej części Ontario. Planowaliśmy zobaczyć wieloryby, ale zmieniający się szybko kolor nieba na burzowy przerażał coraz bardziej.
W Oslo pojawiłam się niespodziewanie, służbowo, na pierwszej zagranicznej delegacji z pracy. Nie miałam w planie zwiedzania, zatem nie wertowałam stron mini-przewodników, nie przeglądałam artykułów na blogach podróżniczych, nie zastanawiałam się nad kosztami, jakie będę musiała ponieść (bo skoro wyjazd służbowy to nie muszę się o to martwić).
"Augustowskie noce
Nad brzegami drzemiące,
Noce parne, gorące,
Osłonięte przez mgłę.
Augustowskie noce
Zatopione w jeziorach,
Niepoznane do wczoraj -
Odnalazły dziś mnie."
Planowanie letniego urlopu w naszym przypadku odbywało się niemalże w ostatniej chwili. Nowe wyzwania zawodowe oraz pierwsze lato, kiedy Julek przestawał być traktowany na zasadach szkolnych zyskując prawo do 2-miesięcznych wakacji nie szły ze sobą w parze. Najzwyklej w świecie, nam jako rodzicom, brakowało babci na wsi, która przyjęłaby wnuka z otwartymi ramionami i w sielskich warunkach zaoferowała zorganizowany wolny czas.
Dziesiąta rocznica ślubu.. wspólny czas minął tak szybko, że nie zdążyliśmy nawet tego zarejestrować. Ten dzień przypadał na okres naszych wakacji na Sycylii, więc bez zastanowienia zdecydowaliśmy się na powrót na Ustikę (wł. Ustica), na którą zabrała nas włoska rodzina 12 lat wcześniej. Wtedy ja osobiście poznawałam dopiero Sycylię, więc ta maleńka wysepka wyryła się w mojej pamięci na dobre. Na myśl spędzenia tu romantycznego weekendu, przebieraliśmy nogami i zastanawialiśmy się, czy od tego czasu ta maleńka, na kształt żółwia, kraina zmieniła się choć trochę i czy da nam się poznać od ciut innej strony.
Po 5-ciu latach nieobecności na tej pięknej i największej na Morzu Śródziemnym wyspie, uznaliśmy, że czas ponownie ją odwiedzić. Pomysł na ten akurat kierunek wakacyjny, standardowo w naszym wykonaniu, padł spontanicznie i na organizację wyprawy mieliśmy około miesiąca.