KRÓLEWSKI WEEKEND SPA

Muszę przyznać, że od dłuższego czasu jestem fanem polowania na ciekawe oferty hoteli spa z równie bogatą ofertą atrakcji w miejscu, w którym dany obiekt się znajduje. Przeróżne biura turystyczne przebijają się konkurencyjnymi pakietami, ekskluzywnością wnętrz w dobrej cenie, niesamowitą wyjątkowością okolicy pod względem przyrodniczym czy historycznym. 

Te oferty stały się bardzo ciekawe szczególnie w obecnych czasach, gdy podróżowanie po świecie jest utrudnione lub niemożliwe. Spragnieni nowych bodźców, relaksu, ładnych wnętrz i nowych okolic, wynajdywaliśmy perełki w miejscach na polskiej mapie, w których do tej pory nie było nam dane się znaleźć. 

Zazwyczaj decydowaliśmy się na parodniowe, często tylko weekendowe wypady, lecz to nie zwalniało nas z obowiązku wynajdywania okolicznych atrakcji. Te krótkie wycieczki po Polsce ponownie uzmysławiały, jak wiele nasz kraj ma do zaoferowania i ile jeszcze tych kropek na mapie jest do zobaczenia. Odkrywacie z nami? Zapraszam do poznania naszych wybranych skarbów w województwach: warmińsko-mazurskim i mazowieckim (na pograniczu z lubelskim). 

KADYNY NAD ZALEWEM WIŚLANYM

Kadyny to wieś położona w województwie warmińsko-mazurskim, ok. 20 km od Elbląga, nad Zalewem Wiślanym i z własną przystanią morską. Wieś znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej oraz Rezerwatu Kadyński Las. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od imienia pruskiej księżniczki Kadyny. 

W czasach średniowiecznych istniał tu gród staropruskiego plemienia podbity przez Krzyżaków. Ze względu na strategiczne położenie grodu i piękno otaczającej go przyrody, zakon stworzył wieś Kadyny. Tu powstał folwark i zamek myśliwski. 

Pierwszym właścicielem Kadyn w XV w. został Jan Bażyński, otrzymując je od zakonu w ramach spłaty długu. Przez wieki Kadyny zmieniały właścicieli, by pod koniec XIX w. wejść w posiadanie cesarza Wilhelma II, który zarządził wybudowanie we wsi letniej rezydencji według niemieckich projektów architektonicznych. Rządy cesarza bardzo rozwinęły wieś. Na początku XX w. powstaje szkoła, następnie manufaktura ceramiczna na potrzeby dworu, by w późniejszym czasie osiągnąć sławę na arenie krajowej i zagranicznej w wyrobach z ceramiki. Powstaje tu cegielnia wykorzystująca duże pokłady gliny.  

KADYNY FOLWARK HOTEL & SPA

Znajdujemy tu tajemniczy folwark pełen bogatej historii cesarskiej wsi. Poczynając od stylowych, klasycznych wnętrz pokoi, do których dotrzemy przez cicho trzeszczące drewniane podłogi korytarzy, wykwintną kuchnię restauracji “Stara Gorzelnia” (powstałej we wnętrzach dawnej destylarni spirytusów za czasów niemieckiego cesarza), romantyczną i tajemniczą kawiarnio-winiarnię z widokiem na piękny ogród posiadłości oraz podziemne zaplecze spa z basenem i saunami. Podczas pobytu w Folwarku nasz junior poznaje rówieśników, z którymi samodzielnie organizuje sobie rozgrywki bilardowe na dostępnym w hotelu stole bilardowym. 

Na terenie Folwarku znajduje się również stadnina koni (dawniej jedna z największych w Europie), gdzie można poddać się pierwszym lekcjom jazdy konnej a dla wprawionych jeźdźców nie ma chyba bardziej wymarzonej scenerii w plenerze niż nadmorska jazda konna. Tutaj mieści się również stara powozownia i najstarsza w Europie stodoła. Dla miłośników ceramiki bądź chętnych spróbowania swych sił w tej przyjemnej dziedzinie, hotel oferuje warsztaty. My na pamiątkę pobytu zakupiliśmy jeden z przepięknych tutejszych wyrobów. 

Piękny ogród oferuje również mini-zoo z alpakami, chętnymi opluć tego, który im się nie spodoba a za jednym z drzew kryje się niesamowita postać. Przyznam, że gdy pierwszy raz dojrzałam ją przez okno, zastanawiałam się, czy to jakieś moje przywidzenie, czy inni też ją widzą, czy jest prawdziwa (bo lekko ubrana a była zima?). Odważnie podeszłam do postaci za dnia. To był posąg kobiety. Na szczęście…

Za ogrodzeniem folwarku rozciąga się również tajemniczy las, a u jego bram ujrzymy dostojny 700-letni Dąb Bażyńskiego.  Kawałek dalej poprowadzi nas dróżka w kierunku schodów ku parafii rzymskokatolickiej zespołu klasztornego franciszkanów z XVIII w.) a stąd rozpościera się widok na Zalew Wiślany.

Będąc w Kadynach robimy sobie spacer po przystani morskiej w Tolkmicku (skąd latem organizowane są rejsy do Krynicy Morskiej) oraz pobliskiej plaży. 2-kilometrowa plaża w Kadynach z kompleksem rekreacyjnym “Srebrna Riwiera”, gdzie również w ciepłym okresie można spróbować swych sił w kitesurfingu czy windsurfingu

Będąc w Kadynach decydujemy się również na obiad w restauracji Hotelu “Srebrny Dzwon”. Sam obiekt prezentuje się w stylizacji zbliżonej do naszego wyboru spa. W obiekcie tym mieściła się właśnie szkoła powstała za czasów cesarza Wilhelma II. Na terenie ogrodu hotelu mieszczą się domki dla gości oraz oddzielna część spa. Obiad, który tu sobie serwujemy zachwyca.

Nigdy nie jadłam lepszego żurku w tak chrupkim chlebie, a dietetyczne danie rybne w panierce ze słonecznika to raj dla podniebienia. 

Fot. Kadyny Folwark Hotel & SPA.

FROMBORK

Będąc już tak blisko, organizujemy sobie samochodową wycieczkę do Fromborka. Dzień jest bardzo mroźny i wietrzny, więc pozwalamy sobie na niezbyt długie zwiedzanie. Choć to nadmorskie miasteczko ma wiele do zaoferowania. Piękne Wzgórze Katedralne z Wieżą Radziejowskiego (dawną dzwonnicą i wahadłem Foucaulta), Wieżą Kopernika (i mieszkaniem w jednym), Muzeum Mikołaja Kopernika (to tu żył i zmarł, opracował we Fromborku dzieło “O obrotach sfer niebieskich”) i Bazyliką Archikatedralną Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja. Jako że od XIX w. przeniesiono do tego miasta siedzibę biskupstwa, we Fromborku odnajdziemy wiele innych sakralnych obiektów. 

Mijając XV-wieczną Basztę Żeglarską, docieramy do kanału wodnego im. Kopernika (z XIV w.). Spacer w panoramą na Zalew Wiślany i kolorowe kutry kończymy na ciepłej herbatce w Cafe Galeria - Wieży Wodnej z 1571 r.

Fot. Kadyny i okoliczne atrakcje, 2020.

TROJANÓW

Trojanów nigdy nie przykułby mojej większej uwagi gdyby nie dwie atrakcje znajdujące się w tej niewielkiej miejscowości tuż przed Rykami. A mianowicie pierwszym była “Farma Iluzji” we wsi Mościska, w gminie Trojanów, które stanowią istny raj dla dzieciaków (odwiedziliśmy go parę lat wcześniej). A drugim kobiece spa - Talaria Resort & SPA, na którego ofertę polowałam już od dawna. Dlaczego kobiece? Bo od momentu powstania hotelu, jego oferta skierowana była przede wszystkim do damskiego grona (przyjaciółek, koleżanek, mam z córkami, singielek, czyli ogólnie - płci pięknej). Hotel budził tak duże zainteresowanie, że postanowiono w tygodniu również otworzyć go dla panów. Ale weekendy nadal pozostają tylko na wyłączność pań. 

HOTEL TALARIA RESORT & SPA

Celem tego pobytu był całkowity relaks, odpoczynek, czas dla siebie i dla mamy, z którą się tam wybrałam. Kompletne zadbanie o swoje ciało i duszę to coś, dlaczego zdecydowałyśmy się na Talarię. Prezentowane na stronie hotelu zdjęcia odrestaurowanego pałacu z XIX w. przyciągały oko. Oferta spa wydawała się równie bogata, a to wszystko w otoczeniu pięknej przyrody, zadbanego ogrodu i 25-hektarowego terenu z paroma stawami. Wykupujemy 3-dniowy pobyt w spa z dwoma nocami w Pawilonie Pałacowym (przez co pobyt jest trochę tańszy), na parterze którego mieści się sala kominkowa z barkiem, na którym dostępne stoją kawa i herbata. Na prośbę klientów, pracownicy hotelu rozpalają w kominku. Chętni rozrywki mogą zagrać partyjkę bilarda 

Docieramy do Trojanowa bardzo szybko, odkąd z Warszawy można dotrzeć do niego pędząc niemalże cały czas autostradą. Tuż przed bramą zatrzymujemy na chwilę auto, by zobaczyć  Talarię w całej swej okazałości. Przejeżdżamy po ceglastym mostku nad pierwszym stawem tuż na parking przed hotelem. Po kocich łbach docieramy do wejścia głównego w pałacu. Hotel wita nas drinkiem w części barowo-kawiarnianej.

Od tego momentu rozpoczyna się nasz błogi czas dla siebie, z niewielkim dopasowaniem się do harmonogramu posiłków (śniadań, lunchy i kolacji). W pokoju odpoczywamy po posiłkach, gramy w karty, czytamy książki, spacerujemy po Pawilonie, wynajdujemy romantyczne poddasze usłane poduchami, z widokiem na staw. 

Zaplecze spa Talarii to: Strefa Wellness z basenem i widokiem na ogród, ogromnym prostokątnym jacuzzi na ok. 10-12 osób (z różnymi siedziskami, leżankami i “masażerami” o różnej mocy), infrasauna z dwoma leżankami, sauna fińska (z wewnętrznymi mini-młynem, który umożliwia polewanie kamieni wodą), egzotyczny prysznic nad kamieniami (na szybkie przejście z jednego do drugiego końca będąc atakowanym z każdej strony prysznicem o różnej mocy i temperaturze), małe drewniane wiadra do polewania się wodą po saunie, wiele leżanek a podest wyżej część herbaciana (czyli miejsce na zrobienie sobie herbaty, napicie wody). W innej części podziemi spa znajduje się tzw. Hammam (z łaźnią parową, strefą peelingu solnego, strefą oczyszczania i wypoczywania). W innej części korytarza znajduje się tzw. Domek ziołowy, gdzie możemy na wiklinowych łożach usłanych miękką kołdrą z różanym akcentem wdychać sienną parówkę. Zapach ziół i siana bardzo relaksuje a mnie przypomniał dziecięce lata. 

W strefie SPA znajduje się mnóstwo gabinetów kosmetycznych i masażu, z których tym razem nie korzystamy, gdyż dostępna w cenie oferta zdecydowanie nam wystarcza. Dodatkowo hotel codziennie przy wejściu do Pałacu prezentuje dzienny harmonogram z “happy hours”, czyli np. oferując w gratisie balsamy do ciała, rąk czy włosów do wykorzystania podczas seansu saunowego lub za drobną opłatą np. seans muzyczny przy dźwiękach mis tybetańskich, dzwonów i gongów. 

Fot. Talaria Resort & SPA, 2021.

OGRODY TALARII

Zawsze podczas takiego leniwego, spa weekendu, mimo wszystko staram się poznać okolicę, pójść na spacer, wszystko w zależności od miejsca lokalizacji hotelu. Byłyśmy z mamą bardzo zaskoczone, że spacerowanie wśród stawów i szuwarów będzie tak przyjemne i czasochłonne. Mimo wyczuwalnego mrozu, słońce nie odpuszczało, pozwalając co chwilę rozpinać kurtki i zdejmować czapki. Stawy otaczające hotel w części posiadały wodę, z innych była ona spuszczona tworząc surrealistyczny pejzaż popękanej, żyznej gleby.

Tuż przy hotelu zagospodarowana została część na biesiadowanie pod chmurką, przy rybaczówce, na huśtawkach, w okresie ciepłym korzystając np. z zabiegu kąpieli w balii wypełnionej piwem czy winem i widokiem na staw. Tutaj też pierwszy raz w życiu zauważam najpiękniejszy polski ptasi okaz, czyli zimorodka. Niestety to tak płochliwe zwierzę, że zobaczyłam jedynie neonowo-lazurową kulką uciekającą przede mną nad taflą wody. Ale podobno, skoro ten ptak schronił się w tutejszych trawach oznacza, że wody stawu są bardzo czyste. 

Z drugiej części ogrodu odwiedzamy mini-zoo z osiołkami, pawiami (które urządzają godowy taniec przed samicą), ciekawskie kolorowe kurki i kaczuchy. Poza tym stołujemy się w restauracji jedząc wykwintne 3-daniowe posiłki. Prawdopodobnie decydując się na pobyt od niedzieli do wtorku, hotel nie pęka w szwach od gości i komfortowo, bez zbędnego oczekiwania delektujemy się tutejszą kuchnią. 

Wracamy z Talarii wypoczęte i usatysfakcjonowane. Zadbałyśmy o każdą naszą komórkę.

Fot. Otoczenie Talarii, Trojanów 2021.

PODRÓŻE NA KAŻDĄ KIESZEŃ

Dzięki temu, że mam w nawyku przeglądanie ofert wszelakich potrali turystycznych, trafiam na nieodkryte perełki, piękne lokalizacje oraz pełne atrakcji miejsca. Komfortowe warunki hoteli, agroturystyk, z pełnym wyżywieniem bądź aneksem kuchennym, które pozwalają nam bezpiecznie spędzić urlop. Jeśli nie macie takiej smykałki do eksplorowania miejsca samodzielnie, gospodarze, hotelarze, biura podróży np. r.pl, zadbają o Wasze doznania i na pewno posłużą radą czy zorganizują wycieczkę. Polecam zwiedzanie Polski!

9 komentarzy

  • fOTO podróże BPE
    fOTO podróże BPE piątek, 09 kwiecień 2021

    Każde z opisywanych miejsc ciekawe -w sumie to najbardziej chciałabym obejrzeć frombork i jego ciekawą zabudowę

  • Asia
    Asia wtorek, 06 kwiecień 2021

    W Polsce naprawdę można znaleźć niesamowite perełki. Mi się wydaje, że odnalazłam ich dosłownie garstkę.

  • Wojtek
    Wojtek wtorek, 06 kwiecień 2021

    Kurczę, pięknie tam. Od pierwszego zdjęcia pagórkowatych okolic Kadyn przez te wszystkie kapitalne miejsca, aż nie wiadomo które ciekawsze. I ta pruskość zabudowy, której coraz trudniej szukać po drugiej stronie granicy, w Obwodzie Kaliningradzkim.

  • Asia
    Asia poniedziałek, 29 marzec 2021

    Haha, to prawda:) Ja też bym sobie takową zafundowała, gdybym.. nie bała się koni. Mogę pogłaskać jakiś spokojny okaz, który nie capnie mnie zębami, ale to tyle..

  • Podróże w Naturze | Ania
    Podróże w Naturze | Ania poniedziałek, 29 marzec 2021

    Ale tu... prusko! :D Od razu widać spadkobierstwo w tej architekturze. Poproszę jazdę konną, koniecznie!

  • Asia
    Asia poniedziałek, 29 marzec 2021

    Co do hammamu ciężko mi powiedzieć, gdyż z oferty nie skorzystałam. Widziałam natomiast zainteresowanie pań dodatkowo płatnymi zabiegami, część z nich nie była tu pierwszy raz, więc to by oznaczało, że panie są zadowolone:)

  • Asia
    Asia poniedziałek, 29 marzec 2021

    Myślę Patryk, że w tym pierwszym obiekcie każdy znalazłby coś dla siebie:)

  • Nasz Mały Świat
    Nasz Mały Świat poniedziałek, 29 marzec 2021

    Faktycznie Hotel przykuwa uwagę, a dzięki alpakom na pewno zyskuje Dużo większe zainteresowanie. ciekawie ten budynek wygląda z zewnątrz. :) Zainteresował mnie też Hammam! W sumie nigdy się nie zastanawiałam, że w Polsce też mogą być i ciekawa jestem na jakim poziomie :P

  • Patryk
    Patryk poniedziałek, 29 marzec 2021

    Ta jazda konna z pewnością spodobałaby się mojej dziewczynie! Super miejsce :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.